Prawa dziecka

Czy w kraju, który ratyfikował Deklarację Praw Dziecka, przestrzega się jej założeń? Odpowiedź zapewne brzmi i TAK i NIE.

NIE – gdyż los wielu dzieci, żyjących wokół nas jest tragiczny pod względem materialnym i emocjonalnym. Wielka część najmłodszych obywateli naszego kraju nie ma zapewnionych podstawowych warunków do prawidłowego rozwoju … Istnieje przemoc, która niejedno ma imię: ofiary agresji, brutalności, emocjonalne ofiary konfliktów dorosłych, bezradne ofiary nadopiekuńczości rodziców…
TAK – gdyż troska o najmłodszych jest sprawą bliską wielu dorosłych, rozumiejących potrzebę porozumienia się wszystkich środowisk wychowujących i konkretnego ich działania.

W związku z tym proponujemy Państwu zapoznanie się z Korczakowskimi Prawami Dziecka, którego postulaty znalazły uznanie w Powszechnej Deklaracji Praw Dziecka. Ten niezwykły pedagog miał niebywałą umiejętność wczuwania się w mentalność dzieci, trwania z nimi w nieustannym dialogu. Był wspaniałym obserwatorem dzieci i niezłomnym obrońcą ich praw. Naczelną zasadą Korczaka było stwierdzenie :
„Dziecko jest człowiekiem, a nie kandydatem na człowieka, jak uważają niektórzy. Stąd bierze się u dorosłych lekceważenie dzieci, a nawet pogarda wobec ich potrzeb, emocji, lęków … Dzieci nie – będą dopiero, ale już są ludźmi… Można przemówić do ich rozumu – odpowiedzą nam, można przemówić do ich serc – odczują nas.”
Zachęcamy do lektury i głębokiej zadumy oraz refleksji …

Prawa Człowieka – to zespół podstawowych, niezbywalnych i uniwersalnych praw przysługujących człowiekowi, bez względu na rasę, kolor skóry, płeć, poglądy, pochodzenie, stan zdrowia.
Odmowa poszanowania praw człowieka stanowi nie tylko osobistą krzywdę jednostki, ale sprzyja pojawieniu się niepokojów społecznych. Poszanowanie praw człowieka uznaje się za podstawę wolności, sprawiedliwości i godności ludzkiej. Prawa Dziecka – są odbiciem Praw Człowieka.

Dzieci są najmłodszymi obywatelami kraju, w którym żyją, a więc ich prawa mieszczą się również w katalogu praw przysługującym wszystkim obywatelom. Ze względu na niezaradność i niedojrzałość psychiczną oraz słabość organizmu, dziecko wymaga specjalnej ochrony i oddzielnych praw. Prawa te wyznaczają miejsce dziecka w rodzinie, społeczeństwie i państwie, dają dziecku specjalne uprawnienia, które mają mu zapewnić odpowiednie warunki do życia i pełnego rozwoju jego osobowości oraz możliwości pozytywnej samorealizacji i współtworzenia swojego losu.

Prawo do szacunku:
Jest najbardziej lekceważone i najmniej popularne we współczesnym świecie. Domaga się ono szacunku dla niewiedzy dziecka, dla wysiłku poznawania, szacunku dla tajemnic i wahań, ciężkiej pracy rozwoju, dla bieżącej chwili, w której żyje dziecko.
Korczak podkreślał, że sam fakt obdarzenia człowieczeństwem wymaga szacunku. Zasada czci – czyli afirmacji człowieka jako człowieka jest warunkiem prawidłowego procesu wychowania dziecka. To my dorośli, na co dzień obcujący z dzieckiem, uczymy go jakim jest człowiekiem. Dowiaduje się tego z naszych spojrzeń, gestów przytulenia, odpychania, naszych słów, ocen, opinii, pochwał, oskarżeń … Trzeba więc nam znaleźć sposób, by przesłać dziecku godny wizerunek jego osoby.
Ważne jest uznanie „inności” każdego malca, innych – w każdym przypadku – specyficznych potrzeb. Dzieci trzeba nie tylko kochać, ale też dobrze traktować – a to oznacza indywidualne traktowanie każdego dziecka.

Sprawa godności małego dziecka często jest podnoszona i szeroko dyskutowana, a jak jest w życiu – pokazuje codzienność. Są rodziny, instytucje gdzie podchodzi się z szacunkiem do każdego dziecka, a egzekwowanie dyscypliny odbywa się w sposób zgodny z ludzką godnością. Ale w ielu przypadkach wiele jeszcze jest do poprawienia …

Prawo do niewiedzy:
W książce Korczaka „Jak kochać dziecko” czytamy : „Dziecko jest cudzoziemcem, nie rozumie języka, nie zna kierunku ulic, nie zna praw ani obyczajów. Potrzebny jest mu przewodnik, który grzecznie odpowie na wszystkie pytania.”
Dla kilkuletniego dziecka nie wszytko jest tak jasne i proste jak nam się wydaje. Potrzeba wielkiej wyrozumiałości i cierpliwości wobec niekończących się pytań dzieci. One mają do tego prawo, gdyż otaczający je świat jest nieznany. Wiele błędów w postępowaniu dzieci wynika z niewiedzy. Dziecko tak krótko jest z Rodzicami, a tak wiele trzeba je nauczyć zanim pójdzie w świat. Ukazywanie wiedzy z różnych dziedzin, na miarę możliwości dziecka – oto zadanie domu i przedszkola. Codzienny pobyt dziecka w przedszkolu to nic innego jak wielozmysłowe poznawanie otaczającej go rzeczywistości i zdobywanie wielorakich umiejętności. Czasami tylko niepokojem zaczyna napawać fakt, że wszyscy w swych marzeniach chcą mieć dzieci idealne, zdolne i wszystko wiedzące. Niekiedy stawiają zbyt wysokie wymagania, zapominając, że dziecko ma prawo do niewiedzy – wszak przed nim całe życie by uczyć się dalej i więcej.

Prawo do upadków:
Obcując na co dzień z dziećmi, nie powinno nas dziwić, że zdarza im się popełniać wciąż te same błędy, przewinienia …
„Błądzić jest rzeczą ludzką” – to stwierdzenie odnosi się do nas, ale do innych wokół nas i do naszych dzieci także. Myśl o własnych pomyłkach nie należy do przyjemnych. Niechętnie godzimy się na własną niedoskonałość, a jedynie pogodzenie się z tym faktem pomoże nam zrozumieć i zaakceptować słowa apelu Korczaka skierowanego do Rodziców i Wychowawców: „Dziecku może się zdarzyć, że skłamie, wyłudzi, zniszczy… Pozwól Dziecku błądzić i Radoście dążyć do poprawy.”

Prawo do radości:
Umiejętność odczuwania radości wydaje się być cechą lub nastawieniem, które towarzyszy nam od dzieciństwa. Szczęście ma swoje źródło w naszym wnętrzu. Warto podkreślić fakt, że początkiem wszelkiego szczęścia i rozwoju jest radosna samoakceptacja: Chcę nauczyć się cieszyć z tego, że jestem sobą. Dlatego Korczak zaleca: „dziecku potrzebna jest jasność szczęścia ciepło miłości … dajcie mu zapas uśmiechów na całe życie cierniowe.. Niech dzieci się śmieją, niech będą wesołe.”
I tu przed nami dorosłymi staje doniosłe zadanie. Trzeba nam stawać się ludźmi, którzy mają poczucie humoru i potrafią się cieszyć dobrem w sobie i pięknem otoczenia. Sztuką radowania się należy zarażać dzieci; wymagać by uśmiech dzieci też obowiązywał. Niekiedy nierozumna miłość odbiera dziecku radość z pokonywania trudności, satysfakcję z samodzielnego radzenia sobie, odkrywania, poznawania. Dla własnej wygody rodzice wyręczają dzieci w wielu prostych czynnościach samoobsługowych, odbierając chęć do samodzielnych prób. A Korczak zauważył: „Jeśli umiecie diagnozować radość dziecka i jej natężenie, to zauważycie, że największą jest radość pokonania trudności, osiągnięcia celu, odkrycia tajemnicy. Radość triumfu i szczęście samodzielności, opanowania umiejętności.”
Współczesna pedagogika woła o prawo dziecka do radości. Dziecięcy uśmiech i rozpromienione radością dziecięce twarze widnieją na okładkach wielu książek lub czasopism. Radość to nieodłączny przyjaciel naszych milusińskich. Jest wiele radości w naszych domach i przedszkolach, ale pamiętajmy, że swoim radosnym usposobieniem możemy przysporzyć jej jeszcze więcej i wzbogacać tych, którym jej brakuje. Radości nigdy za wiele.

Prawo do niepowodzeń i łez:
„Wszyscy jesteśmy zdani na próby i błędy. Wszyscy się mylimy. Jesteśmy podatni na niepowodzenia”
Słowa te mówią o nas dorosłych, ale ileż bardziej odnoszą się do dzieci, które spotykają się z próbami na każdym kroku, każdego dnia. A do tego w tych trudnych momentach zawsze stają wobec różnych postaw obserwujących je dorosłych. Gniew, złość, krytyka, oskarżanie, obwinianie, niezadowolenie … często wywołują u dziecka agresję i płacz. Są to łzy niemocy i buntu, rozpaczliwy wysiłek protestu, wołanie o pomoc, skarga na niedbałą opiekę, świadectwo, że nie rozumie, objaw złego samopoczucia, cierpienia …
A wystarczy poczekać i okazać trochę wyrozumiałości, bo nawet najlepsi mają złe dni, kiedy wszystko się wali – nawet nie wiadomo dlaczego. Współczesna psychologia proponuje zamiast krytykowania i karania: pokaż dziecku jak samo może naprawić zło, błąd, krzywdę – bez zbędnego obrażającego, poniżającego komentarza.
Drugim skutecznym sposobem jest określenie, nazwanie uczuć i emocji dziecka w chwili niepowodzenia, np.: rozumiem, jest strasznie przykro, gdy coś się nie udaje.
I pamiętajmy: dziecko też ma prawo do złego humoru, samopoczucia, łez (chłopcy także!!!) – tak jak my!

Prawo do wypowiadania myśli i uczuć:
To prawo Korczak uznaje za pierwsze i podstawowe, gdyż przez to mały człowiek uczy się czynnego udziału w życiu społecznym. Wiele wypowiedzi Korczaka podkreśla ważność tego prawa: „Dziecko nie przemówiło, ono wciąż słucha. Zapominamy, że winniśmy uczyć dziecko nie tylko cenić prawdę, ale i rozpoznawać kłamstwo. Nie tylko kochać , ale i nienawidzić. Nie tylko szanować, ale i pogardzać. Nie tylko godzić się, ale i oburzać. Nie tylko ulegać, ale i buntować się. Bo w dziedzinie negatywnych uczuć jesteśmy samoukami. Bo ucząc abecadła życia – uczą nas tylko paru liter, a pozostałe ukrywają. Czy dziw, że błędnie czytamy?”
Nieumiejętność rozmawiania, dzielenia się słowami – to jeden z najbardziej istotnych problemów naszej cywilizacji. Świadczą o tym gabinety psychoterapeutyczne. Musimy uznać konieczność dialogu, musimy przekonać siebie i dziecko, że mamy prawo do swoich uczuć, i możemy dzielić się swoimi uczuciami i o nich mówić. Dzieci potrzebują świadomości, że ich uczucia są akceptowane i docenione, i że wszystkie uczucia są akceptowane tylko trzeba nauczyć się konstruktywnego radzenia sobie z uczuciami, które są dla nas niewygodne.
Artykuł 12 konwencji Praw Dziecka daje dziecku, które jest już do tego zdolne – do wyrażania swoich poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą powagą, stosownie do wieku oraz dojrzałości dziecka.
Niezmiernie ważne jest więc uczenie dziecka rozpoznawania, nazywania i wyrażania wszystkich uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych w taki sposób, by nikogo nie krzywdzić.

Prawo do tajemnicy:
Pewnego razu Korczak rozgniewał się na dzieci, że szepczą coś po katach. Potem dowiedział się, że chodziło o niespodziankę dla wychowawców. Gdy to sobie uświadomił, zawstydził się i zapisał: „Należy przekonać dzieci, że mamy szacunek dla ich tajemnicy. A zapytanie – Czy możesz mi powiedzieć? Nie oznacza: musisz!”
Nawet te najmłodsze dzieci w przedszkolu mają swoje tajemnice osobiste, rodzinne czy koleżeńskie. Dziecko w swej szczerości często dzieli się wydarzeniami rodzinnymi z innymi dziećmi, wychowawcami. Nauczyciel szanujący jego tajemnice nie może korzystać z jego szczerości, ale powinien swoją postawą uczyć, że są sprawy, o których nie opowiada się wszystkim.
Budowanie barier z krzeseł, zabawy pod stołem, wznoszenie namiotów z koców – to wszystko wyraz głębokiej potrzeby zachowania intymności, tajemnicy – budowania swojej prywatności.

Prawo do własności:
„Półeczki indywidualne w przedszkolu to miejsce, do którego dziecko może znosić wszystkie swoje skarby i rzeczy, aby potem w czasie zabawy, czy zajęć swobodnie z nich korzystać. W ten sposób staje się ona „sejfem” – „oazą” prywatności dziecięcej, podmiotem szacunku wszystkich dzieci – a to wpływa na lepszą integrację grupy i wzajemne uznawanie ustalonych praw.”
Każdy kto obserwował dzieci zauważył, że każdy kamyczek, rysunek, znaleziony przedmiot, znajdujący się w kieszeni kasztan, śrubka – to dla dziecka skarb. Poszanowanie prawa do własności jest konieczne nawet w tych, wydawałoby się błahych sprawach. Korczak dopominał się o to prawo usilnie. Użalał się na tych, którzy niszczyli nagromadzone przez dzieci bogactwa. Na takie fakty ostro reagował: „Jak śmiesz potem żądać, by dzieci cokolwiek szanowały, skoro sam tego nie czynisz?”
Poszanowanie prawa do własności jest konieczne zarówno ze strony rodziców jak i wychowawców. Szanując to prawo uczymy dzieci, że nie tylko one mają prawo do własności i jej nienaruszalności ale, że mają obowiązek respektować je tak samo wobec wszystkich.

Prawo do dnia dzisiejszego:
Dziecko żyje teraźniejszością. Z braku doświadczeń żyje bieżącą chwilą. Ta chwila liczy się najbardziej. Wszystko co było w przeszłości, czy dopiero ma nadejść – jest dla niego legendą.

Zarówno rodzice jak i wychowawcy chcą, by posiadanie dziecka było wygodne, nie absorbowało zbyt wiele czasu, nie wymagało głębszego namysłu, jak z nim postępować.
A dziecko najbardziej pragnie być tym, kim jest w tym momencie. Po prostu pragnie być dzieckiem, a nie przyszłym dorosłym, a nie pociechą lub zabawką dorosłych, a nie rozrywką czy eksponatem do wystawienia na pokaz.
Realizacja wszystkich praw dziecka ma zapewnić mu minimum komfortu psychicznego, niezbędnego do normalnego rozwoju. Prawa wszakże powinny łączyć się z obowiązkami i wzrastającym poczuciem odpowiedzialności.
Uznanie niezbywalnych Praw Dziecka wiąże się z racjonalnymi wobec niego wymaganiami, które jednak nie przekraczają jego możliwości.