5,40: pierwsze ranne ptaszki – ale w ciszy i przy fajnej zabawie,
więc dzień się zaczął spokojnie i ciekawie.
Do śniadania niektórzy spali dłużej lub nie,
ale nikt nie przeszkadzał za bardzo, o nie!
Na śniadanko wszyscy przyszli w dobrych humorach:
a tu na talerzu paróweczki i kanapki w różnych kolorach.
Potem szybkie, ale dokładne ubieranie,
i to było nie lada wyzwanie:
bo turysta ubiera się jak cebulka:
tu polarek, pod spodem koszulka,
na wierzchu kurteczka, na głowie czapeczka,
peleryna w plecaku, dobre buty, wysoka skarpeteczka…
Ale wszystko się udało, do autobusu weszliśmy punktualnie,
i znów Kierowca, (choć inny), wyjechał wąską dróżką idealnie.
Droga z prawej i lewej wypełniona górskimi widokami,
lecz lekko przykryta granatowymi chmurami.
Dla nas jednak zamówiona pogoda murowana,
choć się tak nie zapowiadało od wczesnego rana.
Zielony szlak z miejsca: Wierch Poroniec
Poprowadził naszą wyprawę, aż na sam koniec.
Czasami na wzmocnienie kolejeczka do ciasteczka,
a potem zbieramy swoje śmieci do woreczka.
Wszyscy dali radę, odważni niesłychanie,
niestrudzenie wędrowali, aż się znaleźli na Rusinowej Polanie.
I tutaj – na wysokogórskiej hali,
pomimo wiatru i zimna, groźne szczyty żeśmy podziwiali.
Żeby jednak nie zamarzły nam kosteczki,
szybko poszliśmy dalej, podziwiając po drodze owieczki.
Potem do Wiktorówek zeszliśmy drewnianymi schodami,
a potem jeszcze dalej, do Zazadniej: za niebieskimi znakami.
Tu czekał już autobus, i kierowca wielce zdziwiony,
Że przyszliśmy o czasie, ale był bardzo zadowolony.
Na obiad poszliśmy z marszu – a tu niedzielne kąseczki:
Rosołek z makaronem, z pieczenią kluseczki.
Po takiej drodze i po takim jedzeniu,
Trzeba odpocząć, oddać się leniwemu leżeniu.
Ale niedługo – bo jest zadanie nowe:
każdy „pokój” wymyśli dla siebie nazwę i zrobi wizytówki kolorowe.
Przed kolacją odbyła się wielka pokoi prezentacja,
ale zaraz przerwa: bo teraz kolacja.
Na kolację, rzecz dla niektórych nieznana:
Szarlotka z ryżem zapiekana.
A po kolacji – kończymy wykonywanie ważnego zadania:
bo teraz układamy Kodeks właściwego zachowania.
I każdy przedszkolak doskonale już wie:
co znaczy „TAK”, a co znaczy „NIE”.
I jeszcze konkurs czystości został ogłoszony:
zwycięzca SUPER niespodziankami będzie nagrodzony.
Ale wszystko kiedyś musi się skończyć niestety…
Więc teraz leki, kąpiel, bajeczka, spacer do toalety…
Dobranoc: pchły na noc
Karaluchy pod poduchy, a szczypawki do zabawki.
Nietoperze za kołnierze, a biedronki do skarbonki
Ślimaki w kozaki, a krety do skarpety.
Dobranoc kolorowych snów!
A jutro przeczytacie coś znów:)