Od samego świtu, może nawet nocy,
cały świat za oknem moknie i dalej się moczy …
Rankiem: Oni śpią, a kogucik pieje …
a deszcz leje, leje i leje.
To dolejmy więcej wody do tej całej mokrości!
I niech nasza gromadka na Termach dzisiaj zagości
Plany pozmieniane …
W transportach namieszane …
Ale nikt nie kryje radości
z tej zwiększonej basenowej mokrości.
3 i pół godziny wszyscy się moczyli!
Już? – zgodnie wykrzyknęli, kiedy w końcu skończyli.
A dom Pani Uli, po dzisiejszym moczeniu,
już cały pomaga w tym wielkim suszeniu.
Wszyscy głodni – więc obiad znika szybko,
a tu znowu trzeba się spakować, by się przyjrzeć rybkom.
W Podwodnym Świecie technologia nowoczesnością nas zaskoczyła …
Dano słuchawki, pilocik i do samodzielnego zwiedzania zaprosiła.
A tu wszystko takie ciekawe: sumy, jesiotry, aksoloty, karasie,
żabki, manty, pielęgnice, – wszystko na tej trasie.
Znów czas mija szybko: już trzeba wracać na kolację,
Ale prócz jedzenia są też dodatkowe atrakcje:
po słodkich racuszkach, by życie nam osłodzić
Podano jeszcze lody – może żeby nas ochłodzić 🙂
Bo żeby mokre rzeczy nie robiły afery,
Pani Ula napaliła i włączyła kaloryfery !
Jeszcze tylko praca z mapą: klejenie, rysowanie
i na DOBRANOC wspólne książeczki czytanie.
I tak upłynął trzeci dzień wilgotny, a Kto jest ciekawy
może o tym poczyta jutro do porannej kawy.
A jutro dzień nowy, nowe przygody, nowe rzeczy do poznania …
A czy słońce, czy deszcz? Nieważne – znowu będzie zabawa i ciekawe zadania 🙂