Uchu! Uchu!
Coś ty narobił Zielononocny duchu???
Buty rozrzuciłeś …
Drzwi zakleiłeś …
Dobrze ze nikogo nie przestraszyłeś,
tylko Dzieciom cukierki dorzuciłeś.
Rano gwar i śmiech w domu całym:
to dzieciaki do cukierków się dorwały.
Ostatnie śniadanie w czasie rozciągamy,
bo po śniadaniu trudne zadanie mamy.
Trzeba spakować w walizki i torby
wszystkie dziecięce ubrania i skarby.
Kłopot największy niestety był wtedy,
gdy rzeczy nikt nie chciał niekiedy.
Teraz nadzieję w mamach mamy
i o ich cierpliwość błagamy,
że się uda dopasować ubrania zamienione
i pozwracać rzeczy źle przywiezione.
Kiedy udało się w walizkach upchać wszystkie rzeczy,
czas na ostatni obiad niestety.
Potem już tylko zdjęcie pamiątkowe
i do wyjazdu jesteśmy gotowe.
Przyjechał autobus, bagaże przełożone.
Ugięły mu się koła gdy wszystko włożone.
Podziękujemy teraz Pani Krysi i Pani Uli,
żeśmy się tutaj jak u siebie w domu czuli.
Ostanie buziaki, ostatnie uściski
i koniec zielonego – już prawie po wszystkim.
Jeszcze po drodze, na stacji BP przygoda jedna była
Gdy we Włosaniu herbatę nam robiła ekipa bardzo miła.
Zrobiliśmy na stacji trochę zamieszania
i trochę herbaty rozlanej było do wycierania.
Ale i tak wszyscy byli nami zachwyceni
Za samodzielność i odwagę pochwałami nagrodzeni.
Potem już droga szybko nam ucieka,
bo tam tłum rodziców na nas niecierpliwie czeka.
Jeszcze nagrody, dyplomy, owieczki i serek miękki…
Ostatni zakręt i oddajemy Wam dzieci do ręki.
I tak się Zielone Przedszkole zakończyło.
Pełne przygód i śmiechu, miło i wesoło było.
Dziś Mama i Tata dobranockę powie
Dobranoc, dobranoc: pchły na noc
Karaluchy pod poduchy, a szczypawki do zabawki.
Nietoperze za kołnierze, a biedronki do skarbonki
Ślimaki w kozaki, a krety do skarpety.
Dobranoc kolorowych snów
A w poniedziałek spotkamy się znów:)